Eas 1/8 (Alpha x Omega)

Niżej opisana Pani trafiła do mnie w bardzo normalnych okolicznościach. Po pierwsze zobaczyłam ją w jednym ze sklepów mających w asortymencie między innymi figurki i zakochałam się w jej oczach. Cena jednak nie zostawiała złudzeń, że będzie to patologiczna miłość. Postanowiłam nie oglądać zdjęć tej figurki czy szukać informacji o niej. Miała popaść w zapomnienie. Do czasu... do czasu, aż mama nie wyciągnęła pomocnej dłoni z postanowieniem pomocy w procesie zdobywania nowych statuetek. W ten sposób mogłam zrealizować swoją miłość i zakupić Eas.


POSTAĆ: Eas
POCHODZENIE: Fresh Pretty Cure
PRODUCENT: Alpha x Omega
ARTYSTA: Saitou Fumiki /rzeźba/
SKALA: 1/8
WYSOKOŚĆ: 19 cm
MATERIAŁ: PVC, ABS
Dla odmiany zaczniemy od tego kim jest owa Eas w ogóle jest? Przyznam szczerze, że sama nie mam zielonego pojęcia więc pozwólcie, że zaczerpnę wiedzy z internetu. Cytując Ciocie Wikipedie:
„Gdy po raz pierwszy ją poznajemy, jest chłodną i odizolowaną dziewczyną, jedną z mieszkańców Labiryntu pracujących dla Moebiusa. Po spędzeniu czasu z dziewczynami jako szpieg zaczyna się zastanawiać, co sprawia, że czuje się szczęśliwa i powoli otwiera się na innych.”


Sama seria Fresh Pretty Cure! Jest szóstą z serii Pretty Cure, której autorem jest Izumi Todo oraz którą zaliczamy do gatunku mahō-shōjo. Premierowa emisja serii miała miejsce między 1 lutego 2009 a 31 stycznia 2010, czyli stosunkowo niedawno. Figurka premier miała w grudniu 2010 co świadczyć może o rosnącej popularności postaci. Czy seria jest dobra? Nie mi to oceniać po samych screenshot’ach i jednej figurce. Wracając jednak do statuetki – CO TO JEST? Przyglądam się wycinkom z serialu, potem figurce, znowu wycinkom i figurce – naprawdę trafnie byłoby dodać „siedzę na koniu!”, bo tyle widzę wspólnego między jednym a drugim. Oczywiście mam na myśli kreskę + odwzorowanie jej w figurce. Proszę Państwa to się nijak kupy nie trzyma! No dobra, przesadzam, nie jest tak źle, niemniej jednak widać różnicę. Nie żeby mi to przeszkadzało, ale jeśli ktoś zbiera figurki dla odwzorowania postaci i jej podobieństwa do oryginału a nie dla warsztatu artysty to może mieć pewne obiekcje i na Eas się nie zdecydować. Ja jednak należę do tego drugiego gatunku zbieraczy więc chętnie oglądam ta Panią u siebie na półce. Warto więc przyjrzeć się jej trochę bliżej.

Pierwsze wrażenie odnośnie figurki po jej dorwaniu? Strasznie drobno zbudowana postać, wydała mi się wręcz filigranowa... albo to tylko moja wyobraźnia. Nie żeby była mała czy coś w tym guście, w końcu jej wysokość to ~19,5cm bez podstawki, a mówimy tu o siedzącej postaci.

Pudełko – jak każde inne, niemniej figurka jest porządnie zapakowana, nie lata w formie czy też nie wyczynia innych akrobacji. Duży plus za brak możliwości popsucia się w transporcie. Dotyczy to tak samej postaci jak i dodatków do niej. Nie podam niestety wymiary pudelka które zostało wydelegowane do piwnicy, a ja zapomniałam wcześniej pospisywać wymiary. Będąc nadal przy pudełku... mojemu niestety zdarzył się nieszczęśliwy wypadek i doznało uszkodzeń w transporcie/hurtowni – figurka jednak nie była uszkodzona co wystarczająco przemawia za dobrą robotą przy pakowaniu.

Po odpakowaniu figurki na tylnej części ubrania widoczne były sporej wielkości tłuste plamy (tylko na ciemnym malowaniu), pierwsze co pomyślałam to histeryczne „PRZEBARWIENIA!!!!111one”, na szczęście gdy przyjrzałam się figurce już po pierwszym ataku paniki stwierdziłam, że nie jest tak źle. Panikę zastąpił wacik którym delikatnie wytarłam tłuszcz, powtarzałam operację przez trzy dni i plamy zniknęły. Do tej pory ni widu ich, ni słychu a i sama figurka w ogóle na tym nie ucierpiała.

Co do rzeźby figurki – mam do niej tylko jedno zastrzeżenie, mianowicie mały palec lewej dłoni, tej trzymanej na udzie. Mimo, że takie ułożenie dłoni jest możliwe to wygląda nienaturalnie (tak, widzę tu brak sensu logicznego =P) do tego wspomniany palec jest długości innych palców, do tego sprawia wrażenie strasznie sztywnego. No dobrze to jedno, ale znalazłam tez drugi problem tym razem na lewej nodze, a konkretniej lewym pośladku. Załamanie łączące mało elegancką część ciała z udem wygląda tak jakby Eas miała nieziemski cellulit albo przeszła bardzo nieudaną operację wstawienia implantów. Na szczęście ten element jest mało widoczny. Co do reszty – zastrzeżeń brak. Serio. Żadnej nadwyżki materiały czy krzywych łączeń nie znalazłam.

Malowanie. Bardzo dobre. Gdyby nie to, że mogliby troszkę bardziej postarać się przy malowaniu czerwonych wykończeń stroju to określiłabym ten aspekt jako bezbłędny. Naprawdę! Jednak nie może być za pięknie i błędy jednak się pojawiły. Przy bliższym przyjrzeniu się zauważymy, że, a to trochę farby wyszło za linię na bucie, a to trochę cieńsza warstwa nałożyła im się na wykończenie rękawa z tyłu. Tak, zdecydowanie Alpha x Omega mogło się bardziej postarać przy czerwonej farbie. Podziwiając jednak figurkę z odległości większej niż 20cm bez problemu przegapimy te niedociągnięcia. Dobór i nasycenie kolorów to kolejny duży plus. Cieniowanie również zrobione jest z głową, więc nie ma się do czego, pod tym względem, przyczepić. Oczy, mimo użycia matowej farby, są bardzo wyraźne i skupiają na sobie uwagę widza, nadają twarzy wyrazu co nie pozwala jej zniknąć na tle całej statuetki. Bardzo mnie to cieszy ponieważ często zdarza się, że poza, zdobienia i strój figurki zachwyca swoim bogactwem a twarz jest po prostu nijaka przez co figurka sprawia wrażenie byle jakiej. Eas jest doskonałym przykładem jak tego uniknąć.

Statuetka nie zwala z nóg detalami stroju, posiada jednak kilka drobnych, dobrze dopasowanych dodatków które w połączeniu z pozą i samym strojem tworzą miłą dla oka całość. Moimi osobistymi faworytami są kryształy będące miniaturowymi wersjami tego na którym siedzi bohaterka oraz bransoletki na rękach. Wszystkie dodatki łączy dbałość o wykonanie więc i tu nie będę na siłę wymyślać minusów.

Podstawka pochodzi z rodziny „ładnie się błyszczę do pierwszego kurzu” jako jednak, że kurz z lubością przyczepia się do podstawki trudno zachować jej pierwotny wygląd – szczególnie gdy figurka stoi na otwartej przestrzeni. Podstawka nie posiada również udziwnień tj. wzroków, napisów i tego typu dodatków. Ot prosty kawałek plastiku z czerwonym okręgiem przy zewnętrznej krawędzi. Mimo to doskonale prezentuje się z figurką nie przeładowując jej treścią. Figurka posiada tylko jedno łączenie z podstawką, mimo to jest całkowicie stabilna. Eas „podpiera” się o kryształ – siedzi na nim – jednak nie jest z nim w żaden sposób połączona. Nie odnotowałam jednak żadnych tendencji do tzw. „leaning”, nie muszę się również martwić o przechylanie w trakcie przenosin. Kryształ również stabilnie trzyma się w podstawce i mimo opierającej się o niego Eas nie odkształca się. Same miejsca łączeń zrobione są z dużą precyzją, nie trzeba rozszerzać dziurek, bolce również nie latają bo umieszczeniu figurki na swoim miejscu, pasują wręcz idealnie. Całość trzeba złączyć zdecydowanym ruchem, ale wszystko ładnie się dopasowuje, nie ma szpar czy wyczepiających się elementów.

Cóż jeszcze mogę dodać? Alpha x Omega odwaliło kawał solidnej roboty produkując tą figurkę. Nie żałuję żadnej wydanej na nią złotówki, mimo że trochę ona pożarła.


Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć gdzie znajdziecie fotografie zrobione na potrzeby notki oraz wszelkie wariacje które powstały w międzyczasie :)
Eas - GALERIA

2 komentarze

  1. Muszę powiedzieć, że najbardziej podoba mi się ten kryształ na którym siedzi. Oczywiście figurka też niczego sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba lepsza z figurek Alpha x Omega - reszta jest strasznie nudna.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Facebook

warto odwiedzić