Black Hanekawa - ALTER vs Kotobukiya

Kawał już czasu temu popełniłyśmy z Mao, posiadaczką pokaźnego zbioru figurek, notkę porównawczą. Przyświecał nam jeden cel - porównać podejście do tematu jednej postaci dwóch różnych producentów, w tamtym przypadku była to Mercedes, jedna od ALTERa druga zaś od Yamato (notkę możecie przeczytać tutaj - link). W tamtym okresie czasu wiedziałyśmy trochę mniej i obie raczkowałyśmy tak jako kolekcjonerki jak i blogerki. Od tamtych dni minęło już sporo czasu i mimo niewątpliwie długiej przerwy w pisaniu mam nadzieję lepiej przybliżyć Wam poniższą bitwę. Zabierzmy się więc za dzisiejszą bohaterkę w dwóch odsłonach - Black Hanekawę!



POSTAĆ: Black Hanekawa
POCHODZENIE: Bakemonogatari
PRODUCENT: ALTER
ARTYSTA: UTanaka Touji /rzeźba/
SKALA: 1/7
WYSOKOŚĆ: 20,5 cm
MATERIAŁ: PVC
POSTAĆ: Black Hanekawa
POCHODZENIE: Bakemonogatari
PRODUCENT: Kotobukiya
ARTYSTA: Mazaki Yuusuke /rzeźba/
SKALA: 1/8
WYSOKOŚĆ: 25 cm
MATERIAŁ: PVC
Szczerze powiedziawszy nie spodziewałam się pisania kolejnej bitewnej notki jako, że raczej nie posiadam jednej postaci w dwóch wykonaniach a porównywanie np. nendo do skali mija się z celem. Z pomocą przyszła kolekcja kumpeli która okazała się mieć w swych zbiorach Black Hanekawę od Kotobukiya, którą swego czasu obfociłam razem z kilkoma innymi pozycjami. Mimo tematu który leżał tuż obok mnie to na początku chciałam napisać do każdej kotki osobną notkę a dopiero po jakimś czasie uderzyła we mnie prawda która leżała tuż przede mną. "Razem, opisz je RAZEM!!" - krzyczała, i miała rację. Chociaż praktycznie od razu pojawił się też problem, miałam fotki tylko jednej Hanekawy (do tego nie mojej :P) i żadnych wspólnych fotek które właściwie są obowiązkowe przy bitwach producentów. Mój egzemplarz od ALTERa czekała więc długa podróż, w tym przypadku dobrze, że nie posiada ona dodatkowych elementów jak produkt od Kotobukiya więc nic nie miało prawa się zgubić. Tutaj, w tej dodatkowej wyprawie leży inność zdjęć wspólnych od tych solowych chociaż postaram się by w notce znalazły się tylko te podobne. Jeśli mi się nie uda to wierzę, że nie będzie Wam to przeszkadzać :D.


Zaczynimy jednak od postaw - oddanie postaci. Obaj producenci wyszli z tej potyczki obronną łapą i mimo ugryzienia problemu do trochę innej strony obie Hanekawy mają to coś co urzeka w tej postaci - zadziorność i kocią naturę. Dla przykładu weźmy propozycję Koto gdzie kobitka znajduję się na stercie połamanych ławek z typową dla kotów minką "to nie ja, nie wiem o co ci chodzi" - niewinność w czystej postaci. ALTER za to nie pozwolił swojej kocicy siać zniszczeń jednak patrząc na nią doskonale widać, że gdyby tylko pozwolić jej żyć własnym życiem to wyobraźnia podsunęła by jej wiele pomysłów na przemeblowanie otoczenia. Obie propozycje zastygłe są w czasie wykonywania ruchu jednak czegoś mi tutaj brakuje, ta namiastka dynamizmu jest jakby nie dociągnięta do końca. Nie zrozumcie mnie źle, obie figurki są bardzo fajne pod względem pozycji ale nie potrafię ich bez żadnych "ale" zakwalifikować do "dynamicznych" chociaż do "statycznych" też nie, znajdują się gdzieś w przestrzeni pomiędzy co dodaje im specyficznego uroku.


Jednym z wielu atutów Black Hanekawy są, niewątpliwie, jej długie, białe włosy którym obaj producenci poświęcili wiele uwagi. Patrząc na te propozycje mam ochotę obie figurki od ręki podstawić na własnej półce, mogą być dupk... znaczy włosami do mnie i absolutnie nie będzie mi to przeszkadzać. Fryzury są zdecydowanie dominującą częścią obu Hanekaw, nie tylko ze względu na rozmiar ale też rozmach w ich tworzeniu - jakby na nie nie patrzył to prezentują się po prostu świetnie, a na pewno jeśli chodzi o objętość. Mimo uwagi przeznaczonej na ten element na pierwszy rzut oka można dostrzec, że Koto zainwestowało w więcej cieńszych pasm za to ALTER postawisz na grubsze, puszystsze włosy. Nie mniej na obu wersjach są miodne i nic im nie brakuje.


W sumie to się trochę zagalopowałam jako, że włosy mają swój niewątpliwy minus - łączenie. Obie czupryny miejsce składania zlokalizowane mają między kocimi uszami z tą różnicą, że ALTER starał się zminimalizować wielkość "szwu" a Koto jakby nie do końca na tym zależało albo nie przemyśleli swoich poczynań. Jakby nie było lepiej wygląda to u ALTERa choć ratuje nas fakt, że raczej nie będzie nam dane za częste napawanie się tym widokiem - wystarczy figurek nie stawiać poniżej linii naszego wzroku ;).


Przejdźmy do jednego z najważniejszych elementów figurki. W przypadku Koto twarz jest niewątpliwie słabym elementem (co w ich przypadku jest częstą dolegliwością) z jednej strony ładna ale po lekkiej zmianie kąta patrzenia nabiera coś z derpa i nie prezentuje się już tak dobrze. ALTER za to, jak zwykle, pokazał klasę i twarz kocicy prezentuje się idealnie z każdej perspektywy. To co zwraca uwagę to kły w ustach, u ALTERa dobrze widoczne, u Koto natomiast mniej choć to wina języczka który jest nam zaczepnie pokazywany i za to należy się dodatkowy plusik, ponownie za świetnie oddaną kocią naturę.


Zostając jeszcze przez chwilę w okolicach głowy warto zajrzeć do kocich uszu, głównie dla samej przyjemności patrzenia :). Mały niesmak zostawiła u mnie wersja ALTERa jako, że przyjechała z lekko uszkodzoną farba na jednym uchu (i kawałku włosów) niby to po prostu mój niefart ale jednak...



Zagłębiając się jeszcze chwilę w detale można by zacząć długą walkę o to która pozycja ma coś czego ta obok nie ma, takie działanie zostawię jednak Wam razem z kilkoma zdjęciami tu i resztą w galerii. Zdecydowanie warto tu zwrócić uwagę na podstawkę od Koto w postaci ławek, tak rzeźba jak i malowanie są naprawdę miodne.



Elementem może mniej widocznym ale nadal przyjemnym dla oka jest brzuszek nieśmiało wyglądający z rozpiętej koszuli, który znajdziemy w obu przypadkach co jest plusem dla obu producentów. Również fani i fanki kobiecych krągłości nie będą zawiedzeni. Chojnie obdarzona przez naturę Black Hanekawa nie należy do wstydliwych chociaż wszystko w granicach dobrego smaku.

Malowanie w obu propozycjach jest nienaganne, ALTER jest tu jeden kroczek przed Kotobukiyą głównie z powodu, może nie tyle malowania co nadwyżek materiału w postaci małych kropek. Propozycja Koto natomiast nadrabia malowaniem ławek i kawałków drewna pod nimi. Te elementy są niewątpliwie bezkonkurencyjne w porównaniu do podstawki ALTERa, która oczywiście nie jest zła szczególnie w porównaniu do standardowego dysku w jednym kolorze. Zauważyliście, że obie figurki nie mają standardowej podstawki tylko takie bardziej pro? Miłe to zaskoczenie po wszystkich płaskich plastikach. W obu przypadkach kolorystyka jest spójna chociaż Pani na ławkach ma bardziej intensywną chociaż nie koniecznie bliską pierwowzorowi.


Do obu figurek wzrok przyciągają marszczenia na pidżamach całkiem udanie symulujące wcześniej wspomniany ruch przez co w połączeniu z pozą figurki nie wydają się całkowicie statyczne. Smart move.

Ostatnim co przychodzi mi do głowy w przypadku obu kocic jest niestety minus w postaci łączenia ciała. ALTER umiejscowił je na udzie, Koto zaś niefortunnie w miejscu gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę i dalej co wygląda, w mojej ocenie bardzo źle. W obu przypadkach zresztą. Nieładnie.

Ah! Zapomniałabym! ALTER zafundował nam, może nie minus, co niewątpliwie dziwny element w postaci dużego palca wyciągniętej nogi. Znajduje się on w tak dziwnej  pozie, że jedyne co mi przypomina to złamanie. Ouch...


Mimo rywalizacji w jakiej stawiamy obie figurki godnym pochwały jest ich ogólne wykonanie, to na pierwszy rzut oka i to bardziej szczegółowe spojrzenie. Obie będą dumnie prezentować się na półce chociaż ALTER pokazał troszkę lepsze wykonanie ale Kotobukiya nadrabia pozą i dodatkowymi ławkami. Wybór należy do Was!



Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć gdzie znajdziecie fotografie zrobione na potrzeby notki oraz wszelkie wariacje które powstały w międzyczasie :)
Black Hanekawa ALTER - GALERIA
Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć gdzie znajdziecie fotografie zrobione na potrzeby notki oraz wszelkie wariacje które powstały w międzyczasie :)
Black Hanekawa Kotobukiya - GALERIA

0 komentarze

Obserwatorzy

Facebook

warto odwiedzić