Mercedes - Yamato vs ALTER

Pierwsza notka powstała przy współpracy innego posiadacza figurkowych piękności - Mao (http://redmau.blogspot.com). Pomysł powstały dość dawno udało nam się zrealizować dopiero teraz. Zapraszamy do czytania!
***
Historia jest krótka. Kiedy poszłam zrobić próbne zdjęcia dla Dizzy do Alzi jako, że moje studio rozpadło się za sprawą radości mojego kota wzięłam ze sobą także Mercedes - ot czemu nie zrobić jej kilka dodatkowych zdjęć. Tak się złożyło, że Alz dostała wcześniej swoją wersję Mercedes. W sekundę doszłyśmy do wniosku, czemu nie obfocić ich razem. Potem rozpoczęłyśmy nagle zażartą dyskusję na temat obu figurek (wcale nie była taka zażarta, ale ten dramatyzm tak świetnie brzmi). Przerwałyśmy ją nagle, i uznałyśmy "czemu nie zrobić z tego mini recenzji?". No właśnie, czemu nie?

POSTAĆ: Ingway Mercedes
POCHODZENIE: Odin Sphere
PRODUCENT: Yamato
ARTYSTA: Kobayashi Makoto /rzeźba/
                 George Kamitani /ilustracja/
SKALA: 1/8
WYSOKOŚĆ: 18 cm
MATERIAŁ: PVC
POSTAĆ: Ingway Mercedes
POCHODZENIE: Odin Sphere
PRODUCENT: ALTER
ARTYSTA: Inagaki Hiroshi /rzeźba/
                 George Kamitani /ilustracja/
SKALA: 1/8
WYSOKOŚĆ: 23 cm
MATERIAŁ: PVC

Alzhara: No tak, miałyśmy wtedy ubaw. Niby ta sama postać a tak różna, ciężko było coś logicznie złączyć bo jedna do zdjęć wręcz się rwała, druga - wręcz przeciwnie. Do tego tematu wróćmy jednak za chwilę. Na dobry początek wyciągnę to co wtedy zostawiłyśmy na sam koniec, a mianowicie pudełka w których przyjechały obie panie. Pod względem wielkości opakowania to było jak przyłożenie pchły do słońca. Pudełko dla Yamatowskiej wersji było maluteńkie (wybaczcie brak wymiarów ale spoczywa ono bezpiecznie w przybytku zwanym piwnicą do której nie mam obecnie dostępu) za to ALTER pozwolił sobie zaszaleć. Dobrze pamiętam?

Mao: Mercedes od Altera zajmuję 29.5 x 24 x 16 cm w przestrzeni życiowej mojego mieszkania, co do Yamato śpieszę z pomocą i wymiary Mercedesowego pudełka od nich to 22 x 18 x 8.7 cm. Alter o wiele, wieeele większy mimo, że figurka jest w takiej samej skali. Jednak Mercedes Alterowska razem z podstawką mierzy łącznie 23 cm, a Yamato?

A: Nie wiem skąd wytrzasnęłaś te wymiary ale pozostaje mi wierzyć ci na słowo. Co do wysokości panny od Yamato to wynosi ona około 18,5 cm co daje nam znaczną różnice wysokości - co zresztą zobaczyć możecie na zdjęciach. Same postacie są jednak bardzo zbliżonych rozmiarów. Jak łatwo zauważyć poza Merci od Yamato jest zdecydowanie statyczna ale dokładnie oddająca to co pokazano na concept arcie, ALTER za to dość luźną zinterpretował to co przedstawił nam Vanillaware. Pytanie co jest lepsze?

M: Co kto lubi. Ja sama jestem wielką fanką tego co dynamiczne i dobrze wykonane. Dodatkowo Alterowska wersja ma bardzo zmyślnie pomalowane skrzydła przez co figurka postawiona pod światło wygląda naprawdę świetnie. Mercedes otrzymała także pokaźną podstawkę która sama w sobie mierzy ok. 4 cm. Do tego Mercedes dosłownie wisi w powietrzu. Jedyny fragment który łączy są z podstawką to fragment kuszy.


A: No tak, tutaj ALTER pokazał klasę biorąc pod uwagę fakt, że figurka nie przechyla się, a przynajmniej ja nie dopatrzyłam się wzmianek o takowym zachowaniu. Yamato miało pod tym względem o wiele prostsze zadanie. Mercedes oraz jej kumpel twardo stoją na płaskiej podstawce i trudno byłoby tu nawet podejrzewać, że będą się przechylać (czego oczywiście nie robią). Na pewno zapunktuje to u osób które lubią wierne odwzorowania figurka <-> concept art, ale będzie solą w oku fanom dynamiki takim jak ty. Skrzydła... tutaj ALTER również dla mnie wygrywa zanim jeszcze wystartują. Mimo, iż Yamato wyposażyło swoją Mercedes w przeźroczystawe skrzydła to ALTER pozwolił im żyć własnym życiem. Dla mnie osobiście Twoja bohaterka wygląda jakby miała zaraz wznieść się w powietrze. Zmyśle działanie.Nawiązując do malowania. Yamato postawiło na matowe kolory, stonowane i dobrze dopasowane. Nie gryzą się bijąc o palmę pierwszeństwa "kto pierwszy rzuci się w oczy". W przypadku ALTERowskiej wersji zdają się taką właśnie batalię toczyć.

M: Ale alter już tak ma. Wystarczy zerknąć na resztę ich figurek. Rzadko stawiają na stonowanie i matowe kolory, częściej jadą w pstrokatość i pastele. Dodatkowo oczy Mercedes są czerwone nie żółte. Malowanie jest oczywiście nienaganne (chodź mi się trochę nieszczęść produkcyjnych trafiło). Alter miewało dawnymi czasami bardzo poważny problem z wyważeniem figurek. Kilka egzemplarzy trafiło się które chorowało na tę przykrą przypadłość. Ich Mercedes nie ma takiego problemu. Sama dziewoja jest na tyle leciutka, że nie ma co się bać o jakiekolwiek problemy związane z złym wyważeniem. Łączy się ją bardzo łatwo i bez problemowo.

A: Tak to prawda, ALTER potrafi zabić kolorystyką, ale przez to figurki wydają się żywsze. Niemniej w wersji od Yamato nie dopatrzyłam rażących błędów w malowaniu, z małych błędów widzę tylko przednią cześć lewego pantofelka lekko niedomalowaną, ale jeśli mam być szczera to nie wiem czy taka przyszła czy sama w brutalny sposób ją tak uszkodziłam w czasie jeden z sesji. Tutaj nic Yamato zarzucić nie mogę z czego bardzo się cieszę! Łączenie z podstawką wypada jednak gorzej. Nie dość, że na początku musiałam na z lekką siłą rozszerzać nogi (jak to brzmi...) by wczepić ją w bolce to po stosunkowo krótkim czasie okazało się, że biedna wyczepia się z podstawki, wystarczy ją unieść a praktycznie za każdym razem podstawka zostaje :(

M: Jak to leciało? "Wyskoczyć z butów"? Mercedes"wyskakuje z podstawki".

A: Powiedziałabym, że podstawka cierpi na swobodne spadanie :)

M: Przypomniało mi się, że Alterowa podstawka do Mercedes robi także za schowek na monety. Okeeej! Wracając do tematu: mamy za sobą rzeźbę, malowanie i podstawkę? Co nam zostało?

A: Mankamenty odlewu. Nie wiem jak u ALTERa z łączeniami, ale w sumie Yamato nie ma większych problemów. No na warkoczach mogli trochę lepiej postarać się schować odlew, no ale żadna (niestety!) figurka nie jest idealna.

M: W tej kwestii Alter rzadko daje ciała. Jeżeli bardzo dokładnie będziemy szukać, coś się znajdzie ale to błędy które imają się każdej figurki. Warkocze są ładnie wyrzeźbione, tak samo elementy stroju a kryształki są przezroczyste. Bardzo ładnie komponują się ze skrzydłami. Dodatkowo delikatnie zaznaczone marszczenia na kwiatach z wianku. Cud, miód i żaby! Dodatkowo podstawka też jest niczego sobie, kwiaty oraz kawałek drzewa wyglądają bardzo realnie. Łączenie "pudełka/podstawki" jest dosyć toporne, ale bez tego podstawka nie mogłaby zostać otwarta. No i oczywiście: ŻABA!

A: ŻABĘ mam i ja! Może nie tak ruchliwą jak Twoja, ale u mnie za to Mercedes próbuje wydzióbać towarzyszowi oko swoją kuszą. Ach złośliwości, złośliwości... Obie postacie stoją na podstawce w kształcie liścia lilii wodnej co ładnie współgra z całością. Niemniej pokusiłabym się o zastosowanie zieleni, choć Yamato zostało przy biało niebieskiej kolorystyce. Mimo upływu czasu cały czas zadaje sobie pytanie czy to dobrze czy nie. W sumie zielony liść mógłby spowodować nadmiar zieleni w figurce. Ciężkie mają tam życie stając przed takimi dylematami, oj ciężkie. Mogłabym tak pracować...

M: Alterowska zielenią daje po oczach. Czerwone elementy nieco wyzwalają całość z "Shrekowej" kolorystyki. Przejdźmy dalej... O chyba już na koniec: CENA! W momencie premiery obie figurki kosztowały ok. 7000 ¥. Powtarzam: OBIE!

A: Tak. OBIE! Jak za pierwszym razem zobaczyłam ile krzyknął ALTER powiedziałam ok, widać za co no i to ALTER (mój ulubiony argument przy kupowaniu figurek tej firmy). Jak zobaczyłam ile krzyknęło Yamato... mało nie spadłam z krzesła. Poprzysięgłam sobie, że nigdy, ale to nigdy nie będę posiadać tej figurki. A jednak oto jest. Zapewne tutaj kołacze się czytelnikom po głowie "Ale jak to?!?" i już spieszę z wyjaśnieniami. Akurat miałam trochę grosza i tak się złożyło, że byłam w stanie dorwać figurkę po bardzo okazyjnej cenie, nieporównywalnie mniejszej niż na początku zakrzyknął producent.


M: I to jest smutna prawda. W tej chwili Mercedes Yamato można spokojnie dorwać za 3000-4000 ¥, a w europejskich sklepach nawet taniej. Figurka niestety przy konkurencji z Alterem odpadła w biegu cenowym już na starcie i bardzo szybko wylądowała na wyprzedaży. Najwyraźniej jednak nadal cały biznes się opłacał, bo Mercedes nie dawno została ponownie wydana... o dziwo znowu w oszałamiającej cenie i znowu wylądowała na wyprzedaży. Nie wiem czy to chwyt marketingowy czy co, ale działa. Jeżeli chodzi o wersję Alterowską to już inna historia. Niestety teraz dorwanie Mercedes jest równa nadszarpnięcia budżetu aż o 12000 ¥. Dzięki Bogu udało mi się wydać zaledwie ok. 7000 ¥ czyli tyle ile życzył sobie producent. Patrząc na to teraz: jeżeli zależy wam na jakiejkolwiek Mercedes, wersja Yamato aż się prosi o zakupienie. Jest nadal dostępna w niektórych sklepach.

A: Warto ponownie zaznaczyć, że za okazyjną cenę która nie nadszarpnie aż tak budżetu patrząc na ceny nowych figurek. Nie odstaje również pod względem wykonania. Można spokojnie powiedzieć, że zakup tej figurki za cenę wyprzedażową TAK, zakup za cenę zarzuconą przez producenta NIE. Mimo mojej osobistej sympatii do tej figurki, nie jest ona warta ponad 7000 ¥. Tyle mogłam wydać na wersje ALTERa, ale też nie popadałabym w skrajności. Na tą chwilę nie widzę chętnych którzy rzuciliby 12000 ¥ za Mercedes od giganta figurkowego, i ja do tych ludzi również się nie zaliczam. Mimo ładnego wykonania, braku dostępności 12000 ¥ to za dużo za kawałek PVC w skali 1/8. Nawet jeśli to ALTER.

M: Nie zgodzę się. Ludzie są w stanie wybulić nawet 20000 ¥ jeżeli mają możliwość dorwania figurki. W tej chwili Mercedes znika za 12000 ¥ pod warunkiem, że pudełko nie jest otwarte. Biorąc pod uwagę to, że ma już ponowne wydanie za sobą jej już na rynku raczej nie ujrzymy, a Alter często re-releasami nie uświadcza wygłodniałego ludu. Zresztą 12000 ¥ za niedostępną już figurkę od Altera to naprawdę mało.


A: Dla mnie mimo wszystko to za dużo. Osobiście nie choruję tak bardzo na tą figurkę, ktoś kto zamęczał się jej nie kupieniem o czasie będzie w stanie na nią wydać ten kawał kasy.

M: Ja poluje na jedna taką, co zaczyna się od 20000 ¥. To boli...

A: Ale to już temat na inną rozmowę, więc nie wnikajmy w szczegóły ;)

M: Sorry. Dla kogo wersja Altera? Dla tych którzy mają przy sobie nieco gotówki i stalowe nerwy gdyż zamówienie jej na mandarake bądź amiami to jednak wyścig z czasem. W zamian dostajemy bardzo porządną i ładną figurkę. Dla fanów produkcji altera na pewno dobry nabytek.

A: Więc wszystko zależy od zasobności portfela i chęci posiadania. Czyli jak zawsze kolekcjonerzy stoją przed dylematem - kupić dwie tańsze czy jedną, być może perełkę, do kolekcji. Wybór ten jednak zostawiamy Wam drodzy czytelnicy. Piszcie w komentarzach na którą wy byście się zdecydowali i dlaczego akurat na tą.

M: Tak tak, komentarze mile widziane :D.

Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć gdzie znajdziecie fotografie zrobione na potrzeby notki oraz wszelkie wariacje które powstały w międzyczasie :)
Mercedes - GALERIA

16 komentarze

  1. Tyle trzeba było czekać. Mam nadzieję, że to będzie wystarczający kopniak na motywację.

    OdpowiedzUsuń
  2. okej, będę szczera - wole wersję Yamato! nie dlatego, że sama ją mam. po prostu u tej od Yamato zdecydowanie bardziej pasują mi kolory. u Altera naprawdę się gryzą. alterowa wydaje się trochę "bez duszy" jeśli popatrzymy na jej twarz. pomysł na podstawkę i pozę faktycznie lepszy u Altera, ale czego się można spodziewać figurce na podstawie artu? no właśnie. co nie oznacza, że podstawka Merc od Yamato jest zła. jest taka bardziej "bajkowa" moim zdaniem. delikatniejsza, bardziej pastelowa kolorystyka i buźka yamatowej wersji przemawiają do mnie bardziej niż poza u Merc od Altera. dodatkowo ta niska cena - na plus!
    wiem, że jestem w mniejszości - ale tak, ja zdecydowanie wolę wersję od Yamato, ma w sobie to "coś" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie ciekawi ten kawałek z brakiem duszy ALTERowskiej wersji - mogłabyś rozwinąć co dokładnie masz na myśli?
      Nie sądzę również, że podstawka Merci od Yamato jest zła, co to to nie, jednak mam problemy z przekonaniem się do niej (i nadal zastanawiam się czy inne kolory nie pasowały by tam lepiej). Mimo wszystko pasuje jej to co jest :)
      I prawda, że ma w sobie to "coś", może nie jest za fotogeniczna ale zdecydowanie przyjemnie na nią patrzeć gdy tak spokojnie i z nostalgią zerka na ciebie z półki.

      Usuń
    2. jasne!
      miałam na myśli to, że Merc od Yamato ma jakiś konkretny wyraz twarzy - uśmiecha się delikatnie. ta od Altera... dla mnie wygląda trochę właśnie jak bez duszy, bezmyślnie gapi się w przestrzeń, mina typu o.o patrząc na Merc od Altera mam wrażenie, że patrzę się na coś pustego... hm, nie jestem do końca w stanie określić o co mi chodzi. po prostu ma taki bezmyślny wyraz twarzy, wielkie oczy jakby trochę położone za nisko i usta które ledwo widać. lekko creepy ;p moim zdaniem, w wersji od Yamato jest więcej duszy, życia. (trochę dziwne określenia jeśli chodzi o figrkę) przepraszam, chyba nie umiem wytłumaczyć co mam na myśli...
      według mnie kolory u Merc od Yamato idealnie ze sobą współgrają, nie rażą w oczy - gdyby podstawkę miała zieloną, czy różową, to kolorystyka by mi mniej odpowiadała.
      tak, fotogeniczną bym jej nie nazwała - taka jej uroda, na żywo ładna, na zdjęciach już niezbyt. taki już jej urok :3 obok Unity May to moja ulubiona figurka w mojej skromnej kolekcji no i mam do niej pewien sentyment.
      niestety przez fakt słabego łączenia z podstawką już raz mi poleciała na ziemię i odłamała się maleńka końcówka skrzydła... :C

      Usuń
    3. Zdaje mi się, że już rozumiem o co chodzi z tą bezdusznością.
      Mi udało się uniknąć uszkodzeń figurki, za pierwszym razem gdy podstawka "odpadła" trzymałam figurkę a i sama podstawka upadła z wysokości jakiś 1,5cm :P Od tamtej pory za każdym razem gdy chcę podnieść Merci do zdjęć bądź czyszczenia łapie za podstawkę i za figurkę. Niemniej współczuję, nigdy nie jest miło gdy nasze małe skarby obrywają przez drobne niedociągnięcia :(

      Usuń
  3. Kocham obie wersje a każdą za coś zupełnie innego - każda w różnych aspektach wygrywa ze swoją konkurentką. Zgadzam się z opinią, że Yamatowska Merc w cenie proponowanej przez producenta to przepłacanie. Nie znaczy to, że jest gorsza od Alterowskiej pod względem hmmm... wartości estetycznych. Po prostu w tym przedziale cenowym łatwiej jest rzucić więcej grosza na tę drugą. Ja polecam posiadanie obu (o ile to możliwe), zwłaszcza, kiedy jest się fanem gier od Vanillaware. Yggdrasil zasługuje na miejsce na półce ;).

    P.S. Pomysł na bitwę genialny, czekam na więcej :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, fanom gry zdecydowanie polecić można obie ;) Osobiście gdybym miała trochę grosza gdy Merci od ALTERa była dostępna to bym zakupiła również ją, jednak w obecnej sytuacji - jak już napisałam - nie wydam 12 000 ¥ na tą figse.

      Dziękujemy bardzo za pochwalenie pomysłu! Nie wiem jak Mao, ale ja chętnie podejmę tego typu współpracę z innymi chętnymi do opisów więc nie krępować się i zgłaszać jeśli jest ktoś zainteresowany :3

      Usuń
  4. Bardzo ciekawa koncepcja, aż mnie ciekawi jak to zrobiłyście od strony technicznej, ale mniejsza o to, fajnie wyszło ;)

    Pozwolę sobie nie wskazywać, którą Mercedes bym wybrał, każda ma jakieś plusy i obie to świetne figurki, ale tematyka i tak nie moja, więc nie wcinam się jako niefachowiec.

    No i mam nadzieję, że jeszcze jakieś pojedynki się trafią, kilka par jeszcze sobie wyobrażam.

    [dygresja]
    Od strony językowej, widzę, że przyjdzie mi się chyba przyzwyczaić do tej błędnej formy "tą" z biernikiem, widać normy językowe się zmieniają. Także błędów nie wytykam (bezpośrednio) :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od strony technicznej? Rozwiń? Nie bardzo rozumiem XD.

      Umm... sorry to pewnie moje niedokształcenie gramatyczne z tym "tą". Postaram sobie wybić tą niepoprawną formę ze łba.

      Usuń
    2. Chciałaś powiedzieć: "wybić TĘ niepoprawną formę" :P
      [ale serio pewnie niedługo obie formy będą poprawne, bo mało kto już zwraca uwagę, więc ogólnie to nie problem, a ja jestem przeczulony - jak np. na kolejność ziemniaki -> mięso -> surówka (clockwise) na talerzu :D]

      A z tym technicznym, to o proces powstawania mi chodziło, czyli np. nagrywałyście rozmowę, czy najpierw była dyskusja, a potem odtworzenie, czy pisałyście swoje fragmenty i przekazywałyście sobie do odpowiedzi, pisane razem czy wspólnie, przez dłuższy czas czy od razu na jednym spotkaniu itd. :D No ale nie pytałem bo za dużo tego.

      Usuń
    3. Opis techniczny przedstawiła Mao poniżej więc pomine ten punkt.

      Jeśli chodzi o "tą" i "tę" to wybacz, ale zawsze mam z tym problem. Pisząc wypowiedź w tekście zastanawiałam się nawet czy użyłam dobrej formy, jednak ja widać - nie! Trudno mi obiecać poprawę ale na pewno się postaram ;)

      Usuń
  5. Problem rozwiązał komunikator typu gadu gadu. Rozmowa teoretycznie nie powstawała na żywo, mimo tego, że kiedyś przeprowadzona taka na żywo została. Rozmowę tę (HA! Będę pisać aż mi się nie wbije do łebka), po prostu nieco odegrałyśmy ponownie dodając kilka ciekawostek które minęłyśmy w dyskusji jak cena. Tak to mniej więcej wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uważam, że Alterowska Mercedes jest *mocniejsza*, dzięki czemu bardziej podoba mi się od Yamatowskiej wersji. O co mi chodzi? Otóż...
    W Merci od Yamato nieszczególnie podobają mi się oczy, z pewnej perspektywy wyglądają dosyć dziwnie. Mercedes od ALTERa jest dla mnie trochę ciekawsza, jej podstawka jest bardzo barwna, żabka nie stoi w bezruchu... Mercia też nie, a jeszcze się nie przewraca... Jak dla mnie, jest to wielki plus :)
    Z drugiej strony, Mercedes od Yamato też nie jest brzydka. Zdziwiło mnie bardzo to, że jest taka tania i taka ładna :) Może nawet się na nią skuszę, jak tylko zdobędę jakiś pieniądz :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dotarło do mnie, że przydałaby się w sumie tutaj ankieta XD

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Facebook

warto odwiedzić